Łojoj :D trochę trzeba przy tym tekście posiedzieć
"Nie strzelała za specjalnie fochów (...)
"...na odległość, że jest coś nie tak, jak powinno być między nimi - dziwny szyk zdania
"coraż cięższa niż ołów - coraz cięższa. kropka albo cięższa, niż ołów, bez coraz
"Zaniepokoiło to kontem oka"
"żeby wyszedł do śmietnika..." to trochę śmiesznie brzmi, jakby za karę miał w tym śmietniku przebywać. Wiadomo, że jest dopowiedzenie, że ze śmieciami, ale jednak
"...z pustym wiadrem było, jak gdyby nic się nie stało."
"Sonia nie odzywała się do męża, mając na nosie duże, czarne okulary" - można pomyśleć, że nie odzywała się przez te okulary :P Jak dla mnie tekst do przerobienia. Przede wszystkim trzymałbym się krótkich zdań. Prostej konstrukcji. Trzymania się konsekwencji przyczynowo-skutkowej.
Jeżeli miało być to opowiadanie stricte, to zabrakło gawędy. Historię pewnego Niemca spotkanego przypadkiem na przystanku pamiętam do dziś, ponieważ pokazałaś mi te wydarzenia. Opowiadanie musi wywołać sztuczne wspomnienie, uruchomić proces symulacji innego życia w mózgu, czyli - jak bym tam był. Tutaj zreferowałaś temat, podałaś informacje łopatą do głowy czytelnika. Musiałabyś opisać to wolno i dokładnie, lecz zdaję sobie sprawę, że tekst zyskałby na objętości, a oboje wiemy co to znaczy. 😅